Są miejscowości, do których na przestrzeni lat zawitała wielka historia. Znamy je z krat podręczników Historii Polski. Mało kto, by przypuszczał, że i w Krzywczy doszło do dość istotnego wydarzenia, które bez wątpienia miało bardzo duży wpływ na powojenną historię naszych ziem. Jest to dość istotny szczegół dotyczący śmierci generała Świerczewskiego. Informacja została przeze mnie przekazana do IPN w celu weryfikacji faktu.
Poznaliśmy go dzięki relacji, którą opowiedziała pani Elżbieta Magnuszewska – Zuver. Wydarzenie miało miejsce w restauracji prowadzonej przez matkę p. Elżbiety. Dziś mieści się w tym budynku apteka. Historia tego niezwykłego domu, opisana w artykule Rabinówka odkryła przed nami jeszcze jedną tajemnicę. Oto, co przekazał gość na co dzień mieszkający w Chicago:
Pewnego dnia, późnym wieczorem roku 1947, po zamknięciu restauracji, pod budynek podjechała wojskowym transportem grupa polskich umundurowanych oficerów („generalicji” jak opisywała to później moja mama). Wojskowi zamówili jedzenie i wódkę i usiedli w restauracji. Wyraźnie na kogoś czekali. Po pewnym czasie zjawili się Ukraińcy i prawdopodobnie kilku Rosjan. Jeden z nich dokładnie obejrzał zaplecze restauracji i kazał mojej mamie z nami zamknąć się w najdalszym pomieszczeniu. Człowiek ten wyraźnie powiedział mamie, że jeśli wyjdzie z pokoju, to zostanie zastrzelona. I nie był to żart. Mama bardzo się bała. Mimo to, po pewnym czasie uchyliła drzwi i była w stanie usłyszeć o czym była mowa w sali restauracyjnej.
Rozmowa toczyła się mieszaniną polskiego, ukraińskiego i rosyjskiego. Zgromadzeni w restauracji owego wieczoru rozmawiali o szczegółach… planowanego zamachu na generała Świerczewskiego. Mieli ze sobą mapy, rozmawiali o szczegółach trasy, pili dużo wódki, dlatego nie zwracali już uwagi na otoczenie. Mama była przerażona. Jak opowiadała, dosłownie trzęsła sie ze strachu. Kilka dni później, istotnie doszło do zamachu.
Dlatego przez lat utrzymywała to wydarzenie w tajemnicy. Dziś w innej rzeczywistości, mogę tę rodzinną tajemnicę upowszechnić. Wynika z niej, że strona polska komunikowała się ze strona ukraińską, przygotowując zamach na generała Świerczewskiego. Do końca lat osiemdziesiątym ujawnienie tego faktu, byłoby niewygodne, a nawet niebezpieczne. Teraz, ma to znaczenie jedynie historyczne.
Wydarzenie to można nazwać układem krzywieckim. Nie ma podstaw, by relacja pani Elżbiety uznawać za niewiarygodne. Być może znajdzie się jeszcze ktoś kto potwierdzi to niecodzienne i historyczne wydarzenie.
Piotr Haszczyn